Karty zbliżeniowe są w Polsce coraz powszechniej używane- przede wszystkim dlatego, że skracają czas transakcji do kilku sekund. Czy warto więc korzystać z karty przy której niepotrzebny jest numer PIN ani podpis? Jest to bezpieczne?
Jak działa karta zbliżeniowa?
W trakcie zbliżenia jej do czytnika dochodzi do wymiany pewnych danych. Karta wyposażona jest po prostu w specjalne urządzenie nadawczo-odbiorcze, które odbiera, a następnie wysyła potrzebne do transakcji informacje. Wydaje się proste i bezpieczne. Specjaliści zapewniają nas o odpowiednich zabezpieczeniach, ile w tym jest jednak prawdy?
Jakie jest ryzyko wykonywania transakcji płatniczych za pomocą karty zbliżeniowej?
Sposobów na wykradzenie pieniędzy z konta, które obsługuje odpowiednia karta zbliżeniowa, nie brakuje. Oczywiście nie ma co się obawiać o terminale używane w sklepach, przynajmniej tych większych i bardziej znanych. Bo przecież zawsze istnieje możliwość, by pod ladą zainstalować terminal pobierający pieniądze za pomocą transakcji zbliżeniowych i nielegalnie czerpać korzyści z oszukanych klientów. Problem może stanowić również odległość. Nie jest prawdą, że karta musi znajdować się bardzo blisko czytnika, by transakcja została zrealizowana. Jeśli sygnał jest specjalnie dodatkowo wzmocniony, to niestety nie trzeba znajdować się blisko aby stracić pieniądze...
Problem pojawia się w wypadku gdy karta zostanie ukradziona lub gdy ją zgubimy. Wówczas może uratować nas limit płatności taką kartą do 50zł i ograniczona ilość transakcji. Warto wybrać się więc do banku, by ustalić te szczegóły. Przy płatności kartą zbliżeniową mało który sprzedawca sprawdza czy osoba posługujące się kartą to jej właściciel. Oczywiście zaraz po zgubieniu karty należy bezzwłocznie powiadomić o tym bank, problem jednak tkwi w tym, że kartą zbliżeniową można posłużyć się kilka chwil po jej odnalezieniu…
Każdy terminal i czytnik kart zbliżeniowych musi mieć odpowiednią autoryzację, przez co ciężko jest podpiąć się pod transakcję w sposób nielegalny. Dane, jakie przekazuje karta, to nie dane personalne właściciela ani PIN jego karty, tylko zaszyfrowany ciąg cyfr, dzięki któremu nasze pieniądze przemieszczają się na konto sprzedawcy. Najważniejsze jest jednak to, że odpowiedzialność za każdą transakcję zbliżeniową ponosi bank.